Jak naprawdę żyje się tam, gdzie dzień niemal nie istnieje? Prawdziwe oblicze Arktyki
Są miejsca na Ziemi, gdzie człowiek wychodząc zimą z domu i nie ma żadnej wskazówki, czy minęła noc, czy dzień. Niebo nie daje tam żadnych podpowiedzi — całymi tygodniami wygląda, jakby świat utknął na osi czasu.W Utqiaġvik na Alasce, Qaanaaq na Grenlandii czy Resolute Bay w Kanadzie, najbardziej wysuniętych na północ zamieszkałych miejscach na świecie, położonych dokładnie w strefie nocy polarnej taki stan każdego roku staje się codziennością.Mieszkańcy przyjmują to spokojnie. ich rytm dnia przestaje wtedy zależeć od słońca. W wielu miejscowościach zimą wyłącza się część ulicznego oświetlenia, ponieważ śnieg zaczyna odbijać światło tak mocno, że widoczność jest zachowana w promieniu kilkuset metrów. Na niektórych ulicach ustawione są za to „stacje ciepła” — małe budki z nagrzewnicami, gdzie można ogrzać ręce po krótkim spacerze.

